Jeszcze trwają...dzień pierwszy...
Moje Święta jeszcze się nie skończyły, dekoracje nadal pysznią się na stołach, parapetach, stolikach, ciasta i mięsiwa czekają na spałaszowanie, słonko grzeje, a ja wracam myślami do tych dni...
Było tak, jak sobie wymarzyłam...powoli, bez pośpiechu, bez obżarstwa, był czas dla dzieci, spacer, kawa na tarasie...dom posprzątany, kuchnia pełna zapachów, wspólne malowanie jaj, spotkanie z bliskimi...
4 comments