Nie robiłam tego od kilku lat...dlaczego teraz do tego wracam?
Rodzice oddali mi ostatnio jeden z moich "obrazów", który czas jakiś wisiał w salonie na honorowym miejscu...teraz z jego prostej cienkiej drewnianej ramki zrobię ramę do tablicy kuchennej...a sam obraz...nie wiem, włożę między inne do zakurzonej teczki, może poczeka na lepsze czasy...
Na otarcie łez wyszperałam kilka moich starych zeskanowanych prac - przepraszam za jakość:)
Jedne z pierwszych - łabędzie jeszcze z podstawówki...

Seria portretów




Próby autoportretów:)


Czasem jakiś akt...


A czasem kwiatki, w ramach relaksu - tu moje ukochane kalie...

Był czas, kiedy malowanie, rysowanie, szkicowanie pochłaniało mnie całkowicie, marzyłam o szkole plastycznej, potem architekturze...Los chciał, że te marzenia pozostały tylko marzeniami, a moje prace zostały zapomniane...i choć lubię swoje życie, to są chwile, kiedy tęsknię za tamtą małą Anią, która z taką pasją chciała realizować dziecięce marzenia...i tej architektury żal ogromnie...
Rodzice oddali mi ostatnio jeden z moich "obrazów", który czas jakiś wisiał w salonie na honorowym miejscu...teraz z jego prostej cienkiej drewnianej ramki zrobię ramę do tablicy kuchennej...a sam obraz...nie wiem, włożę między inne do zakurzonej teczki, może poczeka na lepsze czasy...
Na otarcie łez wyszperałam kilka moich starych zeskanowanych prac - przepraszam za jakość:)
Jedne z pierwszych - łabędzie jeszcze z podstawówki...

Seria portretów




Próby autoportretów:)


Czasem jakiś akt...


A czasem kwiatki, w ramach relaksu - tu moje ukochane kalie...

Był czas, kiedy malowanie, rysowanie, szkicowanie pochłaniało mnie całkowicie, marzyłam o szkole plastycznej, potem architekturze...Los chciał, że te marzenia pozostały tylko marzeniami, a moje prace zostały zapomniane...i choć lubię swoje życie, to są chwile, kiedy tęsknię za tamtą małą Anią, która z taką pasją chciała realizować dziecięce marzenia...i tej architektury żal ogromnie...